Tiago Monteiro pozostaje jednym z faworytów tegorocznych mistrzostw świata samochodów turystycznych FIA WTCC. Dzięki trzeciemu miejscu Portugalczyka w mokrym wyścigu na torze Hungaroring Honda nadal może pochwalić się finiszami na podium we wszystkich tegorocznych startach.
Monteiro był na Węgrzech trzeci w głównym wyścigu, dzięki czemu na dziewięć rund przed końcem sezonu do lidera klasyfikacji generalnej traci jedynie 12 punktów. Wcześniej Tiago postanowił odważnie wystartować do pierwszej rywalizacji - na przesychającej nawierzchni - na oponach typu slick, ale jego taktyka nie opłaciła się. W połowie dystansu warunki się pogorszyły, a kierowca Hondy finiszował ostatecznie na dwunastej pozycji.
Drugi z reprezentantów ekipy Castrol Honda World Touring Car Team, Rob Huff, postanowił założyć slicki na przednią i opony deszczowe na tylną oś. Dzięki temu w pierwszej połowie liczącego 14 okrążeń wyścigu imponował utrzymując się w czołowej szóstce. Gdy jednak warunki się pogorszyły, były mistrz świata spadł na jedenaste miejsce, po czym w połowie głównego wyścigu przebił się na drugą lokatę. Niestety Rob otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową po kontakcie z Yvanem Mullerem, spadając na dziewiąte miejsce i finiszując na szóstej pozycji.
Kolejny z kierowców Hondy, Norbert Michelisz, był wyjątkowo zmotywowany startem przed 60 tysiącami węgierskich kibiców, którzy dopingowali go z trybun toru na przedmieściach Budapesztu. Niestety, Norbi nie zdołał nawet rozpocząć pierwszego wyścigu, bowiem musiał zjechać z toru na okrążeniu formującym z powodu nietypowej awarii układu turbo. Zespół spisał się co prawda na medal i naprawił auto w rekordowym czasie, ale mimo wszystko nie zmieścił się w regulaminowym okienku, przez co Michelisz do głównego wyścigu musiał startować z końca stawki. Przebijając się w kierunku czołówki Norbert uszkodził układ kierowniczy swojej Hondy Civic WTCC po kontakcie na pierwszym kółku, przez co jego auto nie prowadziło się tym razem idealnie. Mimo wszystko Węgier w imponującym stylu awansował na szóste miejsce. Niestety, tuż przed metą spadł na dziesiątą lokatę po tym, jak uderzenie przez rywala doprowadziło do uszkodzenia lewego tylnego zawieszenia.
Po rundzie przed własnymi kibicami Norbert jest piąty w klasyfikacji generalnej kierowców, w której jedno miejsce wyżej znajduje się Rob, a trzy wyżej Tiago. Kolejna runda WTCC odbędzie się na torze Molay El Hassan w Marakeszu w dniach 6-8 maja.
„To był dla nas weekend mieszanych emocji - powiedział Tiago Monteiro. - Ostatecznie popełniłem błąd jeśli chodzi o dobór opon na pierwszy wyścig, co kosztowało mnie szansę na sięgnięcie po sporą ilość punktów. Nie spodziewaliśmy się jednak, że pogoda aż tak się pogorszy. To była cenna lekcja. Trzecie miejsce w głównym wyścigu to dobry rezultat, dzięki któremu nadal jestem w czołówce w klasyfikacji generalnej. Szkoda mi Roba. Nie lubię dostawać podiów w prezencie, ale czasami i takie prezenty trzeba przyjmować i wykorzystywać okazje. Najbardziej cieszy mnie to, że pokazaliśmy, iż niezależnie od pogody jesteśmy konkurencyjni nawet z 70 kg balastu na pokładzie. W takich warunkach poradziliśmy sobie lepiej niż myślałem. Jestem dzięki temu pewny siebie przed kolejną rundą w Marakeszu."
„Jestem bardzo zadowolony z tempa jakie pokazaliśmy w ten weekend - dodał Rob Huff. - W każdych warunkach byliśmy w pierwszej czwórce nawet pomimo dodatkowych 70 kg. To pokazuje, że dobrze przepracowaliśmy zimowe testy. Zaryzykowaliśmy, zakładając różne typy opony na pierwszy wyścig, ale nie opłaciło się to, choć byłem najszybszy z kierowców, którzy nie korzystali wyłącznie z deszczówek. Jestem przekonany, że wygralibyśmy drugi wyścig, gdyby nie kara przejazdu przez aleję serwisową, która była ekstremalnie surowa. Byłem szybszy niż Yvan Muller i próbowałem wyprzedzić go w drugim zakręcie. Zmienił tor jazdy tuż przede mną i ostro zahamował. Nie byłem w stanie uniknąć kontaktu i wypchnąłem go szeroko. Moim zdaniem to był typowy incydent wyścigowy. Gdyby nie to, jestem pewien że moglibyśmy dogonić i wyprzedzić Pechito Lopeza. Osiem punktów nie jest odzwierciedleniem tempa, jakie pokazaliśmy w ten weekend."